Dzisiejsza trasa dała mi w kość. Trasa była zaplanowana, a tu takie niespodzianki. Zarośnięty wał, ślisko, pęknięty pedał i dętka, nie działające przerzutki. Musiałem awaryjnie wracać do domu, a tak ładnie się zapowiadało.
Dzisiejsza trasa łączyła dwa wypady rowerowe - grę miejską i wypad na zakupy rowerowe do Lidla. Gra nawet mi się podobała(dostałem niezły bidon), a na Lidlu się trochę zawiodłem.
Dzisiejsza trasa kończąca cykl Ossa Tour. Wszystko było by dobrze gdyby ... nie rower. Wprawdzie jest on 1996 r. i nie jest on mój, ale każdy kolarz chce cały czas pokonywać kilometry na rowerze. Po kilkunastu kilometrach łańcuch w rowerze zablokował się i oczywiście kraksa. Przetarte łokcie i kolana, pozostawiony sam sobie. Ktoś się w końcu znalazł, zapytał dał zadzwonić po samochód serwisowy. W drodze powrotnej już nie na siodełku...
Następna trasa dzisiejszego dnia - Lipiny i Odrzywół. W Lipinach mieści się dawna szkoła mojego taty, a w Odrzywole słynna lodziarnia, której już nie ma.