Dzisiejsza trasa była już długo oczekiwaną. Po pierwsze, przez długi okres nie było śniegu, a tu nagle spadła. Dziś powiedzmy, że go nie było. Po drugie mam nowy rower, więc musiałem go poznać. Po trzecie już tak mnie nosiło, że nie wiem. Choć było ślisko i zimno to przejechałem parę kilometrów. Pod koniec mojej podróży jeden kierowca nie włączając kierunkowskazu chciał wjechać w miejsce parkingowe. A co ze mną? Nie zdążyłem się wypiąć z pedałów i... spadłem z roweru. Tak wiem śmiesznie brzmi, ale uraz na sercu pozostaje...
Dziś odebrałem mój nowy rower szosowy. Choć był śnieg i duży wiatr chciałem go wypróbować. Rower jest na razie mi nie znany, dopiero co nauczyłem się wpinać i wypinać z pedałów. Może jutro jak pogoda pozwoli uda mi się go dokładnie wypróbować.
Dzisiaj rozpocząłem sezon rowerowy, bo pogoda tak ładna, a po co, żeby się zmarnowała. Trochę pojeździłem po lasach, trochę po asfalcie, trochę górek było. Taki powiedzmy "trening techniczny".